niedziela, 9 lutego 2014

Co by było, gdyby A było dobre?

Zwycięzca ankiety, czeka na Was ... musicie tylko rozwinąć post :D

 




Post musicie traktować, z wielkim przymrużeniem oka, bo wiadomo, jest on bardziej na żarty :)


Co by było gdyby A było dobre i lubiło kłmczuchy?

Przyjmijmy, że tym "A" jest Alison. Musimy stwierdzić, że Ali do końca nie jest normalna :P

W Roswood bogata, rozpieszczona dziewczyna - Ali - napotyka na swojej drodze cztery dziewczyny- Emily, Arię, Spencer i Hannę. Co je łączy? Coś musi, jeśli Ali wybrała je na swoje przyjaciółki.

Kłamstwa!  To łączy te cztery przypadkowe dziewczyny.

Alison, od zawsze była najbardziej popularna itp. Miała tylko jeden problem- nie miała prawdziwszych przyjaciółek. .. gdy w końcu znalazła je, odkryła ich wielką wadę- uwielbiają kłamać- a przecież każdy wie , że "  grzeczne dziewczynki nie kłamią " .

Ali, jako typowa dziewczyna z Rosewood, też miała z tym styczność- kłamstwem. Wie, że źle na tym wyszła i nie chce, aby dziewczyny też tak cierpiały jak ona.

Zaczyna się grA. 

"Przywódczyni " grupy- Ali - ma dosyć wielki talent do kłamania ,  jak i wyczuwania kłamstw.

Chce najpierw "delikatnie" sprowadzić dziewczyny na dobrą drogę , szantażując je , jako przyjaciółka.

Alison zaczyna czerpać z tego przyjemność. Jak wiemy, ma złe kontakty z matką. Ale "wychowując" swoje przyjaciółki, czuje się jak " mama" i zachowując się tak, wynagradza sobie te złe kontakty.

Każda mama denerwuje się na nieposłuszne dzieci... tak jak Alison .

Na początku "delikatnie" je każe    sprawiając im ból psychiczny , a raczej docinając im słowami.

Ale basta ! Cztery przyjaciółki, coraz gorzej się zachowują...czas na prawdziwą karę !

Dobra mamusia znika ( w dosłownym sensie) - czyli zniknięcie Ali - a na jej miejsce pojawia się rygorystyczna matka - pierwsza wiadomość od A.

Po roku, zagninięcia Ali, dziewczyny się rozchodzą - metafora rozłamu rodziny-  i wtedy kiedy są najsłabsze, dostają pierwszą " bombę ciosów" - Ali " umarła" , pojawia się A.

Pierwsza wiadomość to jak - mama, która wchodzi do pokoju i grzebie Ci w rzeczach- wyszukuje delikatnych sekrecików i przedstawia Ci je- w tym wypadku , wykorzystuje je przeciwko Tobie.

Alison popada w "paranoje" , coraz bardziej interesuje ją cudze życie, niż swoje. Zaczyna coraz bardzie "karać" dziewczyny. Zachowuje się tak, jakby była samotną matką, która nie potrafi sobie poradzić z dziećmi i ciągle je kara- "dzieci", które są karane coraz bardziej zaczynają "psocić, bo nie czują się tak wolne, jak kiedyś.










Alison- jako "matka"- oczywiście czasem pomaga swoim "dzieciom"










Pamiętacie moment, kiedy Emily zostałą zamknięta w skrzyni i jechała po takiej taśmie?
 












Dla mnie był to najbardziej przerażający moment w PLL.

A co o tym myśli A ?

Alison, każe swoje " córki" coraz bardziej drastyczniej, ale wie, że "siostry" zawsze drugiej pomogą. Uczy je przy tym pomagania, rodzinności, miłości.

Zazdrosne A - czyli koniec związków.

Jak wiemy, A zawsze rozwala związki dziewczyn- ale to oczywiste, że jest zazdrosne- kłamczuchy rosną , a Ali chce mieć je zawsze przy sobie.

 W PLL często pojawia się motyw lalek, masek itp.

Przez to, Ali daje im znak, o tym, że nadal je kocha i są dla niej najważniejsze- że zabawa trwa - mogą się bawić itp, a ona o nie " zadba".


Dlaczego motyw rodziny ?

Alison ma manię przywódczyni -  uwielbia innymi sterować i kierować.

To tak naprawdę od niej zależy dalszy los dziewczyny- tak, jakby było mamą- a kłamczuchy jej córkami.

A - się martwi.

Ali zawsze pojawiała się w niebezpiecznym momentach np. w szpitalu u Hanny.

Mama nawet jak wściekła na swoje dzieci, kocha i martwi się o nie.
Gdyby kłamczuchy umarły- Ali nie ma już kim sterować- umiera cześć " jej " życia.

Więc nie zważając na wszystko," A" ma dobre chęci, stara się być dobrym i mimo wszystko " kocha " swoje małe kłamczuchy.


Od Magnolii:

Nie myślcie, że postradałam zmysły pisząc taką teorię, ale pamiętajcie- śmiechu nigdy za wiele- możecie się  z niej pośmiać i tak dalej :)
 Tak naprawdę, gdy dowiedziałam się, że ten post wygrał nie zdziwiłam się, ale nie miałam pojęcia co napisać- no bo co ?! Ale mam nadzieję, że nie wyszło to masakrycznie :P





 A Wy co o tym sądzicie ? :D 
Zgodzilibyście się z czymkolwiek z tej " teorii" ?

 





5 komentarzy:

  1. A dla mnie to wszystko wydaje się bardzo prawdopodobne i podobało by mi się, gdyby scenarzysci zrobili takie wytłumaczenie, że ktoś jest A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pomysł. Naprawdę zazdroszczę Ci takiej wyobraźni. Nie wyszło to w żadnym wypadku masakrycznie. Bardzo fajna teoria, tak jak napisałaś, z przymrużeniem oka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję , bardzo :) Nawet nie wiedziałam, że się Wam spodoba :D

      Usuń