Wpadłam na pewien pomysł, kim może być Big A. Oczywiście postanowiłam popuścić swoje wodze fantazji i napisać o tym teorię. Przyznam się od razu, że ciężko u mnie jest z teoriami, bo nie umiem poskładać myśli do jednej kupki i złożyć je w logiczną całość. Mam nadzieję, że tym razem jednak to się udało. Jeśli coś będzie nie zrozumiałe, piszcie śmiało w komentarzach. Jeżeli znajdziecie błędy ortograficzne, interpunkcyjne oraz jakiekolwiek inne błędy również proszę o napisanie tego w komentarzu.
Przy tej teorii należy założyć, że Shana nie była Big A. Natomiast Cece ma bliźniaczkę, która ma na imię Courtney (powiązanie z książką), jednak w serialu, jeśli Cece będzie miała nawet bliźniaczkę, scenarzyści mogą jej nadać zupełnie inne imię. Jednak, że ta teoria jest troszkę powiązana z książką, przypuścimy, że bliźniaczka Cece ma właśnie na imię Courtney.
Peter Hastings i Jessica DiLaurentis mieli romans. W jego wyniku rodzi się Jason. Jessica ukrywała swój romans oraz utrzymywała, że Jason jest synem Kennetha. Wkrótce znowu zachodzi w ciążę, tym razem rodzą się dwie śliczne dziewczynki. One też nie były dziećmi Kennetha. Jessica wiedziała, że będzie jej trudno utrzymywać, że dziewczynki są jej męża. Udało jej się ukryć ciąże w jakiś sposób, nikt jej nie zauważył (trochę ciężko ukryć, że jest się ciężarna kobietą, ale załóżmy, że Jessica wtedy wyjechała z miasta bez rodziny i przez okres trwania ciąży nie spotkała nikogo znajomego). Urodziła bliźniaczki - Cece i Courtney. Oddała je jednak do adopcji, gdyż bała się, że jej sekretny romans wyjdzie na jaw. Dziewczynki zostały przyjęte przez kochającą się rodzinę w Courtland (z tej miejscowości pochodziła Sara Harvey) i prowadziły normalne życie. Od tej pory nosiły nazwisko Drake.
Adopcyjni rodzice bliźniaczek przyjaźnili się z rodziną Sary Harvey. Sara również zaprzyjaźniła się z bliźniaczkami. Miały ze sobą bardzo bliski kontakt, mówiły sobie o wszystkim, nie miały przed sobą żadnych tajemnic. Stały się nierozłączne, nazywane je "trójcą", gdyż bardzo rzadko widziano je osobno. Relacje Cece i Sary były zdrowe, inaczej było z Courtney. Ona miała obsesję na punkcie Sary. Rodzice dziewczynek szybko zauważyli rosnącą obsesje Courtney. Postanowili temu zaradzić i umieścili ją w ośrodku psychiatrycznym. Zdiagnozowano u niej zaburzenia psychiczne i wysłano do Radley Sanitarium. W tym samym czasie Cece i jej zastępcza rodzina przenieśli się do Rosewood, gdzie Cece zaczęła nowe życie, uczęszczała do miejscowej szkoły i nikomu już nie wspominała o szalonej bliźniaczce. Podczas gdy w Radley Courtney była "niestabilną pacjentką" i doszło tam do straszliwego "wypadku". Courtney zepchnęła z dachu Marion Cavanaugh.
W pewien weekend Courtney wróciła do domu z Radley. Kiedy nadszedł czas, w którym dziewczyna mogła powrócić udało się jej nakłonić rodziców do rozmowy z Cece o jej powrocie. Cece była szczęśliwa, ponieważ jej siostra została wypuszczona z ośrodka psychiatrycznego, a to oznaczało, że musiała wyzdrowieć z jej zaburzeń psychicznych. Bliźniaczki znowu były razem i stały się najlepszymi przyjaciółkami. Courtney nie mogła chodzić jednak do szkoły, cały czas pozostawała w zamknięciu w domu. Miała kontakt tylko z siostrą. Cece pewnego dnia przyprowadziła do domu swoją nową przyjaciółkę - Alison. Courtney i Ali szybko się ze sobą zakolegowały. Alison przypominała Courtney Sare. Wykonywały podobne gesty, tak samo się zachowywały, a co najważniejsze - były do siebie podobne z wyglądu! Dziewczyny nie wiedziały jednak, że to jest ich przyrodnia siostra. W tajemnicy musiał pozostać fakt, że ich prawdziwa matka mieszka w Rosewood. Jednak niezdrowa obsesja Courtney zaczęła powracać, tym razem została skierowana ku Alison. Dziewczyny miały wspólne geny, więc były do siebie podobne. Nie tylko podobnie wyglądały, również miały podobny tok myślenia. Podobało się to w szczególności Courtney, która mogła niekiedy udawać, że jest Alison. Dziewczyna wiedziała, że jeżeli jej obsesja wyjdzie na jaw, to znowu trafi do ośrodka. A tego nie chciała, dlatego przed rodzicami ukrywała nawrót choroby i zachowywała się normalnie.
Nie potrwało to zbyt długo i sekret zaczął wychodzić na jaw. Pierwsza zorientowała się Cece i to ona powiedziała rodzicom, że choroba Courtney powróciła. Dziewczyna znowu została umieszczona w Radley. Cece miała wyrzuty sumienia i poprosiła Alison, aby nikomu nie mówiła o bliźniaczce. Chciała zachować to w tajemnicy. Cece często odwiedzała siostrę, chciała ją wspierać i pozostać z nią w dobrych relacjach. Jessica nie była zadowolona z faktu, że Alison zadaje się z swoim przyrodnimi siostrami. Nie podobał się jej w szczególności "toksyczny" związek Alison z Courtney. Widziała jednak, że nie ma to większego wpływu na jej córkę, dlatego pozwoliła jej dalej spotkać się z Cece. Nie chciała jednak, aby Ali odwiedzała Courtney w ośrodku psychiatrycznym, gdyż bała się, że może stać się jej krzywda.
Courtney była wściekła, że przez Cece wylądowała znowu w Radley. Była zła też na Alison, gdyż ta nie odwiedziła ją ani razu, w dodatku traktowała Cece jak swoją najlepszą przyjaciółkę. Uważała, że dziewczyny spiskują przeciwko niej i chcą ją doprowadzić do ruiny. Courtney chciała przechytrzyć swoją przyjaciółkę i siostrę. W tym celu wymyśliła plan doskonały. Stała się "A" i zaczęła wysyłać wiadomości do Alison. Jej choroba stawała się coraz bardziej zaawansowana. Na ścianach swojego szpitalnego pokoju porozwieszała zdjęcia Alison. Stworzyła nawet mały "ołtarzyk" dla niej. Znała jej charakter i wiedziała, że dziewczyna nikomu nie powie o wiadomościach i prześladowcy. Bała się jednak torturować w ten sposób siostrę, aby nikt zbyt szybko nie zorientował się w jej grze. W noc zaginięcia Alison udało się jej wyjść z Radley. Jessica rozmawiała z rodzicami adopcyjnymi. Prosiła ich, aby nic nie wspominali Cece i Courtney o ich adopcji. Wiedziała doskonale w jakim stanie jest Courtney, bała się, że może ona spróbować zrobić krzywdę jej rodzinie. Rodzice Courtney też się tego obawiali, rozmyślali nawet o przeprowadzce, ale nie chcieli psuć relacji pomiędzy Cece, a Alison.
Pewnego dnia Jessica odbyła rozmowę telefoniczną z ojcem adopcyjnym dziewczynek. Informował on ją, że Courtney wraca na jeden dzień do Rosewood. Ostrzegał on, aby Alison najlepiej nigdzie nie wychodziła tego dnia. Jessica była tego samego zdania. Zakazała wychodzić córce z domu, ale ta wymknęła się. Nie wiedziała, że Courtney będzie dziś w mieście.
Courtney bardzo cieszyła się, że znowu zobaczy przyjaciółkę. Jej obsesja nie znikła. Kupiła dwa żółte topy - oczywiście jeden był przeznaczony dla niej, drugi dla Ali. Całe tygodnie planowała ponowne spotkanie z Alison. Nie zamierzała jej wspominać nic o "A", postanowiła jej wybaczyć i zrobić niespodziankę. W ten dzień miały wyglądać identycznie. Ten sam ubiór, makijaż, pójdą nawet razem do fryzjera, aby zrobić sobie podobne fryzury. Jej lepiej jest w prostych włosach, natomiast Alison w łagodnie kręconych włosach. Stwierdziła, że tą jedną różnicę będzie mogła znieść. Najbardziej przeszkadzał jej wiek, Alison była młodsza. Nic na to nie mogła poradzić, zastanawiała się nad operacją plastyczną, dzięki czemu jeszcze bardziej wyglądałaby jak Alison.
Courtney udało się wejść do domu DiLaurentis niezauważenie. Był już ubrana w swój strój, który od dawna zaplanowała na ten wyjątkowy dzień. Wchodzi do pokoju Ali i zostawia na łóżku żółty top, tak, aby dziewczyna pomyślała, że to prezent od matki. Napisała nawet karteczkę, która podpisała "od mamy". Chciała zrobić jej wielką niespodziankę i nie mogła ona niczego wcześniej podejrzewać. Gdyby ktoś ją zauważył, mogła powiedzieć, że jest Cece. Nikt nie powinien zauważyć, że kłamie. Miała już wyjść, ostatni raz jednak spojrzała na wnętrze pokoju. Zauważyła lustro. Nie mogła się oprzeć pokusie. Ostatni raz pomyślała i napisała na nim pomadką wiadomość od "A".
Cece dowiedziała się, że jej bliźniaczki nie ma w Radley, w momencie, gdy Courtney była już na "wolności". Nikt nie chciał wcześniej ją niepotrzebnie martwić. Wiedziała, że Alison może grozić niebezpieczeństwo, dlatego chcąc ją chronić idzie do jej domu. Cece przez te wszystkie lata zbliżyła się do Alison. Były najlepszymi przyjaciółkami, którym trudno się rozstać na kilka minut (dalej nie wiedziały, że są siostrami). Jednak Cece już dawno skończyła szkołę, do której obecnie uczęszczała Ali. Nikt oprócz ich rodziców, nie wiedział o głębokim uczuciu, które łączyło dziewczyny. Cece nigdzie nie mogła znaleźć Alison. Zobaczyła jedynie swoją siostrę w żółtym topie, która rozmawiała z Melissą, siostrą Spencer.
Courtney spotyka się z Alison. Zamiast spędzić miły czas, dochodzi pomiędzy nimi do kłótni. Alison nie chce mieć nic wspólnego z Courtney. Odchodzi od Courtney. Idzie prosto do swojego pokoju. Widzi na łóżku żółty top i myśli, że jest to prezent od jej mamy, tak jak zaplanowała to Courtney. Dostrzega również wiadomość od "A". To właśnie moment spotkania z Courtney, Ali starannie pomija przed Arią, Emily, Spencer oraz Hanną. Chce dotrzymać obietnicy jaką złożyła Cece, że nikomu nie powie o jej bliźniaczce. W tym samym czasie Courtney jest wściekła, jej plan dnia legł w gruzach. W tej chwili pragnie tylko zemsty. Wie, że musi się śpieszyć, bo kolejnego dnia musi już wracać do ośrodka psychiatrycznego. Postanawia udawać Alison. Spotyka się z kilkoma osobami, które znają Alison. Jednak to nie dostarczy odpowiedniej ilości bólu Alison.
Courtney poznaje Monę. Nie odstrasza ją wygląd dziewczyny, wręcz przeciwnie, widzi w niej wielki potencjał. Wie, że łatwo będzie mogła nią manipulować. Prosi ją o pomoc w zemście na Alison. Samej nie uda się jej tego wykonać. Przede wszystkim to Mona od teraz ma być "A". Dziewczęta razem tworzą pokój, w którym jest wiele zdjęć Alison. Wstawiają nawet domek dla lalek, w którym to będą mieszkać lalki wyglądające dokładnie jak Alison i jej przyjaciółki. Courtney przekazuje całą wiedzę Monie. Uczy ją, w jaki sposób ma postępować i ukrywać się. Ona w tym czasie zajmie się "morderstwem" Alison. Oczywiście śmierć nie byłaby doskonałą zemstą. Panna DiLaurentis miała cierpieć, mocno cierpieć.
Courtney chciała kamieniem uderzyć Alison w głowę, tak aby uderzenie nie spowodowało większych szkód. Miała tylko stracić przytomność, jakby umarła. Później do akcji miała wkroczyć Mona. Niby przypadkiem znaleźć Ali i jej pomóc. Miała wszczepić w jej umysł pomysł o upozorowaniu własnej śmierci i ucieczce z Rosewood, daleko od prześladowcy. Mona mogłaby spokojnie zająć miejsce "królowej" w szkole, a Courtney wiedziałaby, że Alison oddalona od rodziny, przyjaciół, Cece cierpi. Był tylko jeden problem - ktoś musiał zająć miejsce w grobie. Na szczęście w Courtland mieszkała dziewczyna podobna do Alison. Mona była zachwycona swoją nową przyjaciółką. Zgodziła się na plan Courtney. Nie rozumiała, czemu dziewczyna musi przebywać w ośrodku psychiatrycznym. Podobał się jej tok myślenia Courtney. Obiecała jej, że nikomu nigdy nie wyjawi prawdy oraz nikt się nie dowie o bliźniaczce Cece.
Oczywiście nikomu nie udaje się ochronić Alison. Zostaje ona trafiona kamieniem w głowę. Plan Courtney wypala, a może jednak nie do końca... Świadkiem tego wydarzenia jest Jessica. Courtney nie chce zabijać dorosłej kobiety, gdyż wie, że to mogłoby mieć poważne konsekwencje. Prosi Jessice, aby nic nikomu nie mówiła, gdyż to i tak nie zwróci życia Alison. Jessica zgadza się dochować tajemnicy gdyż Courtney jest jej córką. Ma ona również wyrzuty sumienia, że oddała córki do adopcji. Dręczą ją myśli, że gdyby tak się nie stało, Courtney nie miałaby zaburzeń psychicznych. Dziewczyna chowa się natomiast i śledzi poczynania Jessici, gdyż nie wie, co zrobi z ranną Ali.
Jessica była przekonana, że jej najmłodsza córka nie żyje. Ne chciała jechać do szpitala, aby lekarze stwierdzili zgon, gdyż wtedy musiałaby odpowiedzieć na wiele krępujących pytań. Postanowiła, więc zakopać "ciało" Alison. Gdy ziemia dokładnie przykryła Alison, jej mama odchodzi, aby w samotności opłakiwać córkę. Courtney wie, że jest późno i powinna wracać do domu, gdyż z rana jedzie do Radley. Była jednak w szoku. Właśnie zobaczyła jak matka przyczynia się do śmierci własnego dziecka. Uświadomiła sobie również, że Ali nie ma szans na przeżycie. A ona może uciec z domu i się ukryć. Napisała SMS'a do Mony: "Alison nie żyje, nie będziesz potrzebna".
Po pewnym czasie zjawia się Pani Grunwald i wyciąga Alison. Brudną i zszokowana, ale żywą. Wywołało to kolejny szok u Courtney, która postanowiła ostatnią noc w mieście spędzić pod ukryciem na podwórku DiLaurentis. Wiedziała, że ktoś musi umrzeć zamiast Alison. Jej plan jednak w całości dojdzie do skutku. Musiała tylko jak najszybciej dostać się do Courtland, aby spotkać się z Sarą. W pospiechu zapomina wysłać SMS-a do Mony, aby odegrała swoją rolę.
Courtney zakrada się do pokoju Sary i ją porywa. Wraca z dziewczyną z powrotem do Rosewood. Gdy są już w mieści, Courtney uderza łopatą w głowę Sary. Zamienia się bluzkami z Sarą, w efekcie czego dziewczyna ma na sobie żółty top, taki sam jak Alison. Courtney zakopuje swoja ofiarę w tym samym miejscy, gdzie Jessica zakopała swoją córkę. Courtney zostaje jeszcze chwilkę przy zakopanym ciele Sary, aby się upewnić, że ta na pewno nie żyje i niewydostanie się tak jak Alison. Jednak znowu są świadkowie - tym razem Cece i Melissa. Siostra Spencer jest w wielkim szoku. Cece opowiada jej o swojej bliźniaczce i prosi o zachowanie tego, co widziały w tajemnicy, przynajmniej do jakiegoś czasu.
Wróćmy do Mony i Alison. Wiemy co dzieje się w tym momencie, gdyż było to pokazane w serialu. Spróbuje to jednak Wam przypomnieć i pokazać z punktu widzenia Mony (nie serialowej Mony, tylko tej z teorii, bo to tylko teoria i nie musi ona mieć miejsca w serialu). Alison ucieka z auta Pani Grunwald. Czuję się skołowana, nie wie co ma robić. Zresztą tli się w niej jedno pytanie: "Dlaczego moja mama pochowała mnie żywcem?". Mona też nie wie, co dokładnie ma robić. Plan Courtney nie wypalił. Czy zobaczy jeszcze swoją przyjaciółkę? Jak może wkraść się w jej łaski? Wracała właśnie samochodem do domu, gdy nagle na drodze widzi Alison. W żółtym topie, brudną, zaniedbaną. Wyraźnie było tez widać ranę i cieknącą krew z głowy. Ale przecież dostała SMS'a od Courtney, że plan nie wypalił. Ciekawe, co musiało się tam stać. Ma tylko nadzieje, że jej nowej przyjaciółce nic się nie stało. Zrozumiała, że los daje jej kolejną szanse. Zatrzymała się i postanowiła wykonać swoją rolę.
Cece odbywa telefoniczną rozmowę z Alison. Przyjaciółki dzielą się informacjami. Cece wspomina, że widziała osobę w czarnym kapturze zakopującą dziewczynę podobną do Alison. Informację, że była to jej siostra zachowuje dla siebie. Alison opowiada, że planuje wyjechać z miasta. Wie, że ta zamordowana dziewczyna pomoże jej w upozorowaniu własnej śmierci. Prosi Cece, aby się z nią nie kontaktowała. Gdy nadejdzie odpowiedni czas i będzie już bezpiecznie, ona sama do niej zadzwoni.
Następnego dnia Cece udaje się do rodzinnego miasta Sary, aby upewnić się, że jej zniknięcie nie zostanie powiązane ze "śmiercią" Alison. Nikt nie może skontaktować się z Courtney. Nikt jednak nie zaprząta sobie chorą psychicznie bliźniaczką Cece, o której pamiętają tylko nieliczni. W szczególności, że teraz wszyscy są zajęci poszukiwaniami Alison DiLaurentis. Może oprócz jednej osoby.... Courtney od czasu do czasu kontaktuje się z Moną, która jej zaimponowała swoim zachowaniem.
Courtney wie, że pewnego dnia Alison może wrócić do Rosewood. Rok po całym zdarzeniu słyszy o powrocie Arii z Islandii. Prosi Mone, aby teraz ona zabawiła się z przyjaciółkami Alison i stała się "A".... Ta gra miała powodzenie do czasu, gdy Mona została zdemaskowana. Wtedy Courtney musiała znowu interweniować. Aby nikt jej nie poznał przebrała się, m.in. założyła na siebie czerwony płaszcz.
Courtney stała się Big A, ale musiała znaleźć dodatkowych pomocników, gdyż wiedziała, że sama sobie nie poradzi. Oczywiście Kłamczuchy cały czas jej ułatwiały "zabawę w A". Nie zamykały drzwi, dostarczały nowy sekretów, same pakowały się w kłopoty. Courtney bała się jednak również zdemaskowania. Wiedziała, że w każdej chwili może też wrócić Alison. A tego obawiała się najbardziej. Natomiast Cece cały czas pomagała Alison, zakolegowała się z jej przyjaciółkami, dbała oto, aby jej bliźniaczka nie namieszała już w życiu nikogo, kto był związany z Alison. Nie miała jednak pojęcia, że się spóźniła...
To własnie Courtney widzimy w czarnej bluzie, kiedy podsłuchuje pod drzwiami. To również ona zabiła Wildena. Pojawia się też na jego pogrzebie, tym razem przebrana w dopasowaną czarną sukienkę idealnie nadającą się na pogrzeb - to ona jest Black Widow. Nie chce, aby nikt jej nie podejrzewał o śmierć policjanta. W tym celu wszystkie dowody kieruje na Ashley Marin. Gdy jednak pojawia się Travis i zeznaje na korzyść mamy Hanny, postanawia zrzucić winę na Cece. Alison od dawna nie słyszała o bliźniaczce Cece, myśli, że znajduje się ona w ośrodku psychiatrycznym, dlatego jej nie podejrzewa o bucie "A".
Co myślicie o teorii? Myślicie, że jest prawdopodobna? Wyobrażacie sobie odcinek, w którym widzimy Cece w podwójnym wydaniu? Czy w ogóle ktoś dotrwał od początku do końca i się nie znudził czytaniem?
Spokoju mi nie dawało, że Cece pomaga Alison, a kilka odcinków wcześniej widzieliśmy ją w czarnej bluzie. Teoria wydaje mi się prawdopodobna, bo jakoś pasuje mi to fabuły serialu. Końcówka trochę mi się nie zgadza, ale nie wiedziałam jak to inaczej ująć. Nie podoba mi się również, że wszyscy mają tajemnice i nikt nie chce pisnąć słówka o Courtney. Bo niby czemu wszyscy tak bezproblemowo zgadzają się dochować obietnicy i kryją informację, że Cece ma bliźniaczkę? A sama Cece wyjeżdża zapominając, że miała chronić Alison przed Courtney. Chyba, że Courtney zabiła Cece, podszyła się pod nią. Wiedząc, że Alison wraca do Rosewood, pozostawia innym grę w "A", a sama wylatuje w przebraniu do innego miasta. Ale o tym może w kolejnej teorii... Podważam właśnie własną teorię :D Myślę, że scenarzyści inaczej to rozegrają, może ktoś inny ma bliźniaczkę. Może nikt jej nie ma... Mam nadzieję, że post czytało się Wam przyjemnie. Tak czy inaczej chciałam się z Wami podzielić tą teorią. W komentarzach napiszcie, co o nie myślicie. Z teorii wyszło bardziej opowiadanie, które rozważa motyw prześladowcy. Ale powiedzmy, że to jest teoria.
Jeżeli chcecie przeczytać o śmierci Pani D. kliknijcie w ten LINK.
Bardzo przyjemnie czytało mi się tą teorię i byłam zaskoczona oczywiście pozytywnie, że była ona tak długa :) Dotarłam do końca i myślę, że teoria ta mogłaby się zdarzyć, ale nie wiadomo czy scenarzyści nie będą mieli innego pomysłu bo w końcu to jest PLL , a tu wszystko jest jak najbardziej możliwe, ale obawiam się, że nie dowiemy się kto jest Big A w piątym sezonie, gdyż ma być jeszcze 6 i 7 sezon.
OdpowiedzUsuńhttp://catherine-a-liar.tumblr.com/
Naprawdę genialna teoria. Nie dość, że długa, to realistyczna. Gdyby tak się stało byłabym pozytywnie zaskoczona. ;) Jednego nie rozumiem: Jaki trzeba mieć mózg, żeby coś takiego wymyślić?! :D Jesteś genialna. ;*
OdpowiedzUsuńta teoria jest genialna! mam nadzieję, że chociaż niektóre z tych przypuszczeń okażą się prawdziwe! niestety myślę, że dopiero w 7 sezonie dowiemy się kto ejst Big A ;c
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim miłe słowa (wybaczcie mi proszę, że nie będę pisać pod każdym komentarzem tego samego, tylko napisze do wszystkich tutaj). Nawet nie wiecie jak się ciesze, że teoria przypadła Wam do gustu! :) Myślę (zresztą mam wielką nadzieję), że scenarzyści już od dawna wiedzą kim jest Big A i mają na to pomysł, który będzie dla nas wielkim zaskoczeniem (ale, aby był wielkim zaskoczeniem to teoria niestety musi się nie sprawdzić). :D
Usuńjak dla mnie blog jest beznadziejny, kiczowaty... Post chyba jest najlepszy ze wszystkich ale rowniez nie dorownuje jakosciom postow innych blogow.
OdpowiedzUsuńto po co tutaj wchodzisz i go czytasz, musisz czytać dokładnie każdy post skoro (ten też) skoro znasz ich treść i ci się nie podoba, nie zawalaj bloga tymi swoimi komentarzami, bo to one są: beznadziejne i kiczowate.... (pomijam fakt, że słowo kiczowate nie istnieje w języku polskim. Naprawdę nikt tu cię nie trzyma, wręcz przeciwnie, wolimy mile spędzić czas bez ciebie i twoich komentarzy.. A teoria jest świetna, nie mogę się doczekać kolejnej :)
UsuńTen blog jest jednym z najlepszych blogów, zresztą to widać, bo zajmuje też trzecie lub czwarte miejsce w google, bo wpisaniu słów "Pretty little liars blog" a blogi są ustawiane w kolejności od najczęściej odwiedzanych, a by się blog nie wybił, gdyby był do kitu, sorry cię bardzo zastanów się co piszesz. Jest o wiele innych blogów kiczowatych, które kopiuje własnie od tego bloga..... Nawet nie po co wspominać tego bloga, ale radzę ci tam zajrzeć, jeśli lubisz wchodzić na beznadziejne blogi, bo to jest idealne miejsce dla ciebie.
UsuńJako autorka bloga wypowiem się na ten temat. Jest nam mile słyszeć dobre słowa na temat bloga, ale krytyka też jest bardzo potrzebna. To pozwala w polepszaniu jakości postów/bloga. Jednak potrzebujemy uzasadnionej krytyki. Wybacz, że zacytuję "dla mnie blog jest beznadziejny, kiczowaty...." Taka krytyka nic nam nie daje. Powiedz nam w czym jest "beznadziejny i kiczowaty" jedynie wtedy i tylko wtedy będziemy mogły nad nim popracować i stworzyć lepszą wersję bloga. Naprawdę staramy słuchać się rad czytelników i ich pomysłów, gdyż blog jest dla Was przede wszystkim. Dlatego proszę, abyś napisał/ła uzupełnienie komentarza, co ci dokładnie się nie podoba :)
UsuńNie jestem tamtą osobą co napisała tamten komentarz, ale chcę tylko powiedzieć, że nie podoba mi się wygląd bloga. ;) Trochę już nudny się zrobił. ;d Reszta jest spoko, a twoja dzisiejsza teoria wprost genialna. ;*
UsuńPorozmawiam z Magnolią o tym, ze przydałoby się zmienić wygląd bloga :) Mi też troszeczkę się już znudził przyznam szczerze, ale nie mam weny, aby wymyślić coś nowego. :( Może ktoś ma jakąś propozycje? Chociażby jaka kolorystyka najbardziej by Wam pasowała?
UsuńKolorystyka? Najlepiej to jakaś taka letnia: pastele lub żywe kolory, mogą być nawet jaskrawe chociaż nie wiem czyby pasowały... ;) Ale jakoś myślę, że mroczne, ciemne kolorki by tu nie pasowały, więc jak będziecie zmieniać to najlepiej wybierzcie coś kolorowego. :D To moje zdanie, ale wy róbcie jak chcecie i tak będę tu wchodzić. xD
UsuńJa osobiście nie lubię mrocznych kolorów. Czarny ewentualnie jak się go połączy z fioletem, szafirem. Wiem, że ten serial skrywa wiele sekretów i właśnie mroczne kolory pasują najlepiej, ale nie mogę się przemóc jakoś. Szczególnie, że lato się zaczyna. Ptaszki ćwierkają, ładna pogoda aż chce sie świeżych lekkich kolorów :) Spróbuję jutro popracować nad tym, jednak nic nie obiecuję, bo może mi nie wyjść i wolę zostawić wygląd taki jaki jest niż go popsuć :)
UsuńAle i tak spróbuj! Może wyjdzie Ci tak genialny jak ten post. :D
UsuńOczywiście, że spróbuję tyle mogę obiecać, ale nic innego :) PLL nauczyło mnie nie miej sekretu przed przyjaciółmi twoimi, nie doprowadzaj do sytuacji, które mogą spowodować, że zacznie cię prześladować A. Oraz nie składaj obietnic, których nie możesz dotrzymać. :D
UsuńxD
UsuńTa teoria jest świetna! :) Bardzo fajnie się ją czytało i jest bardzo prawdopodobna ;) Co do bloga to jest to jeden z najlepszych o PLL :) A wygląd też bardzo fajny :))
OdpowiedzUsuńAle to prawda, że przyszła pora, aby zmienić wygląd na blogu :) I trzeba nad tym popracować, jednak brak weny przytłacza i podcina skrzydła, będzie się kombinować, będę robić to na jakims próbnym blogu, zamkniętym dla wszystkich, a później go usunę, więc wchodzenie na bloga nie będzie utrudnione. Dziękuję też za cieplutkie słowa :*
UsuńNie wiem, jedyne logiczne wyjaśnienie to jest że same piszecie sobie komentarze. Same ANONIMOWE.. W dodatku nie jesteście takim popularnym blogiem by tyle ich zdobywać.
OdpowiedzUsuńTo, że komentarze są anonimowe, nie znaczy, że same je sobie piszą... Ty też piszesz anonimowe
UsuńA tak na marginesie teoria jest świetna, trochę długo opisana, ale przeczytałam do końca i uważam, że jest prawdopodobna :)
Komentarzy nie piszemy sobie same, najwidoczniej są osoby, które czytają posty i piszą komentarze. Ja na nie odpowiadam z swojego konta i zobacz, nie są anonimowe. Pisze Rebeka u góry. Nie każdy musi posiadać konto. Ludzie lubię być anonimowi, co jest zrozumiałe, szczególnie, że nie każdy chce posiadać konto. Każda z nas pisze ze swojego konta, które nie jest anonimowe, zresztą jak napisała osoba wyżej, sama/sam piszesz z konto anonimowego. Po za tym popatrz na inne posty, jest też wiele komentarzy od osób, które posiadają konta. Najwidoczniej mamy grono czytelników, miłych czytelników, którzy komentują posty (za co bardzo dziękuję, jesteście wspaniali :*). A w tym, że chcą pozostać anonimowego nie ma nic złego, może nasz blog jest bardziej popularny niż myślisz? Zresztą jaki cel mielibyśmy pisać same sobie komentarze, jeżeli blog jest głównie dla czytelników, szczególnie, że przyjmuje zarówno krytykę jak i pozytywne słowa. Nikomu nie zabraniami pisać komentarzy, niektórzy doceniają posty i chcą się podzielić z nami swoją opinią. Inne osoby też chcą wyrazić w komentarzu krytykę - wyrażają. Robię to anonimowo pewnie z różnych powodów, jednym z nich może byc m.in jak już wcześniej wspominałam brak konta, inni nie chcą się ujawniać i mają do tego prawo. Nie chcę jednak nieporozumień i wolę wytłumaczyć Ci wszystko dokładnie, zauważ też, że zależy to od postu.
UsuńA teraz do osoby (z 20.34, 22.06) nie wiem jak inaczej pisać, do kogo jest dana część mojego komentarza, a pisanie drugie uważam za nie konieczne :) Wiem, że jest długa, ale krótko się nie dało. Staram się nie rozwijać zbyt mocno, aby niepotrzebnie przedłużać teorię. Musiałam jednak zawrzeć wszystkie motywy, sytuacje, bo inaczej teoria nie miałaby sensu. Cieszę się jednak (chyba nadużywam słowa "jednak", muszę się tego zwyczaju koniecznie odzwyczaić), że dotrwałaś do końca teorii :) Dla mnie wielkim sukcesem jest, że ktoś nie zasnął w trakcie czytania :D
ale dziewczyna w grobie to nie Sarah tylko Bethany ;)
OdpowiedzUsuń