Witam wszystkich, zapewne większość z Was jest na razie w szkole, ale pewnie, gdy wrócicie do domu to fajni byłoby coś przeczytać.Tak, więc zapraszam do moich wrażeń z najnowszego odcinka !
Spencer..i smutna prawda?
W tym odcinku Spencer przeżywała można tak powiedzieć "katusze", po pierwsze była na odwyku, a po drugie męczą ją "wizje z przeszłości".
Kłamczucha jest pozbawiona jakichkolwiek "kontaktów" z życiem zewnętrznym ( oczywiści, gdy chce to je znajdzie!) .
W tym odcinku najciekawsza, według mnie była jej "relacja" z Panią D. Mama Alison rzuca do niej różne podteksty... które dziwnym trafem mają swoje znaczenie... najbardziej przeraziło mnie, gdy powiedziała coś w tym stylu " Najlepiej się śpi w czystej pościeli" ( nie będę tego analizować z różnych perspektyw, bo pod koniec tygodnia możecie się spodziewać teorii na ten temat), a gdy Spencer poszła się położyć w łóżku znalazła...ziemię ! I oczywiście wiadomość od A " Ty wykopałaś jej grób, teraz ja wykopię Twój" całusy -A. Przyznam, że to jeden z najlepszych tekstów i "działań" A w sezonie 4 !
Załamana Aria.
Aria przeżywa załamanie w związku do Ezry. Wyjeżdża. Trafia na imprezę na której poznaje chłopaka z którym od razu się całuje i spędza cały swój czas.Chyba nie muszę wspominać, że Aria była cały czas pijana, a później miała strasznego kaca?
Od początku wiadomo, że nie są "parą", a raczej "pocieszeniem na czas nieokreślony".
Oczywiście ich pobyt nie trwa długo, bo chłopak wyjeżdża, a zaraz po nim kłamczucha.
Urocze był ich pożegnanie, gdy chłopak daje jej kartkę " Bilet na skopanie tyłka kretynowi"-czy coś w tym stylu. Oczywiście jest to aluzja do Ezry.
Dziewczyna nie tracąc czasu odwiedza swojego nauczyciela i chce z nim porozmawiać. Mówi mu, że musi wyjechać z Rosewood na zawsze, bo to koniec. Ezra się zgadza i daje jej swój manuskrypt powieści ( !!!) .
Kłamczucha zapewne jest zaskoczona takim obrotem sprawy.
Na koniec odcinka Aria mówi do Mika "Nie miałam racji do wielu, wielu rzeczy"- rozmawiali wtedy o byłej dziewczynie Mika. Nie wiem dlaczego, ale miałam tak głębokie przeczucie, że to zdanie tyczyło się Ezry...
Mimo, że mu nadal nie ufa, kocha go i wie, że myliła się co do jego zamiarów i, że w pewnym sensie jest dobry.
Hanna.
Kłamczucha zostaje już na początku oskarżona o napisanie liściku do policji -Alison is Alive - chociaż dokładnie wiemy, kto to zrobił.
Na szczęście Hanna odkrywa prawdę i dowiaduje się, że list wysłała Paige. Nie pokazali tego w odcinku, ale wiemy, że Em dowiaduje się o tej smutnej prawdzie co zwiastuje niedługi koniec ich związku.
Hanna w tym odcinku jest też na niestety nie udanej randce z Travisem. Było mi go bardzo żal, bo bardzo go polubiłam a dziewczyna po prostu go olała ( oczywiście, że tego nie chciała, ale i tak wychodzi na to samo).
Nieświadoma Panna Em.
Wszystko co naprawdę działo się z nią zawarłam w części z Hanną. Nic dodać nic ująć.
Jestem ciekawa z kim będzie w sezonie 5, jak nie z Paige? Z Alison?!
Okiem Magnolii:
Odcinek był na prawdę przyjemny, było o wiele fajniejszy od poprzedniego. Mimo, że działo się wiele, widz miał czas na "oddech". Ubolewam tylko nad tym, że ( jeszcze!) nic nie zaszło między Ezrią...no bo wiecie, ja zawsze mam tę nadzieję.
Jestem bardzo ciekawa jak rozwinie się wątek Pani D.
A Wam jak podobał się odcinek? Zawiódł Was, czy może zaskoczył?
świetne podsumowanie ;)
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podobala sie scena gdy Spencer podchodzi do okna, a za nia stoi Pani D. :)
Uważam, że Spencer nic nie zrobila Ali ponieważ Ali nie miala wtedy swetra od Tobiego ;) Z tego wynika ze Ali po spotkaniu z Spencer nie byla skrzywdzona, bo spotkala sie jeszcze z Ianem, Tobym itd.
Dziękuję ^^
UsuńTak, też uważam tę scenę z Panią D. za świetną, ale była także psychodeliczna ;)
Jak nazywa się ten chłopak, który gra "pocieszenie" dla Arii? On jest fhjsjshdksh, ahahha
OdpowiedzUsuńŚwietnie podsumowanie x