Odwlekane z dnia na dzień ( za co przepraszam !) wrażenia z odcinka. Bez dłuższego wstępu zapraszam do rozwijania.
Panna Fitz.
Odcinek zaczyna się od sceny w której widzimy nadal załamaną Arię... bardzo przeżywa "zdradę" Ezry. W głowie "analizuje" ich pierwsze spotkanie. Co doprowadza ją do mdłości ( ktoś nawet wysunął hipotezę, że Aria jest w ciąży).
Ciągle złe emocje w niej tkwią, więc Aria wpada na genialny ( wybaczcie nie podzielam zdania w demolowaniu cudzych mieszkań...a przynajmniej nie tak uroczych jak mojego ukochanego nauczyciela) pomysł i postanawia mieszkanie Ezry doprowadzić do "ruiny". Mimo, że mieszkanie urocze i jak pisałam nie podobał mi się ten pomysł, to muszę przyznać, że momentami aż się "wzdrygałam" ( nie wiem jak to inaczej określić) i było mi żal Arii. Nie wiem, może to tylko moje odczucie, ale chwilami miałam odczucie, że Aria wiedziała co po kolei ma zniszczyć ( chociaż nie wątpię w talent aktorski Lucy, to scena czasem wydawała się sztuczna).
Gdy wszystkie kłamczuchy były w mieszkaniu Ezry ... było to po prostu wielkie wow !
Czułam straszną chęć bycia tam z nimi i przeszukania, przejrzenia każdego dokumentu Pana Fitza.
W tej scenie jego mieszkanie było po prostu jedną, wielką kopalnią wiedzy.
Wydaje mi się, że Spencer zachowała się jako jedyna racjonalnie i coś stamtąd zabrała. Rozumiem, że inne kłamczuchy chciały wspierać Arię...ale z drugiej strony...
Aria na końcu odcinku postanawia wyjechać...ciekawe...
Dobra, przejdźmy do Em i jej cudownej dziewczyny.
Jako parę, zawsze je lubiłam. Ale ten odcinek zmienił wszystko. Koniec.
Paige stała się najzwyczajniej w świecie wredna i chamska!
Jakieś głupie i durne "zasady" i szantaż! Co to ma być? Paige w tym odcinku strasznie mnie wkurzyła i nie sądzę, aby ten związek przetrwał jeszcze długo.
A po tym co zrobiła Ali i Em na końcu to chyba nikt jej nie wybaczy.
Kto by ufał narkomance?
Jak widać- wszyscy! Dla mnie to absurd!
Przejdźmy do początku.
Rodzice Spencer chcą ją wysłać na odwyk, co powinni zrobić natychmiastowo oczywiście, ale dziewczyna zapewnia ich, że da sobie radę. Osoba, która bierze narkotyki i mówi "Będzie dobrze, wyjdę z tego". Ja tego nie kupuję i na miejscu jej rodziców w ogóle bym jej nie posłuchała.
Ale na tym nie kończy się "bilet zaufania" dla kłamczuchy.
Spencer dostaje od A buteleczkę z tabletkami. Jest przy tym Emily. Na początku pada pomysł aby gdzieś to ukryć, ale Spencer bierze sprawy w swoje ręce i bierze tabletki, obiecując nic z nimi nie zrobić.
To trochę tak, jakby złodziejom powiedzieć "Mam wolny dom. Klucze zostawiam w schowku. Ufam Wam".
No błagam, dlaczego Emily nie zareagowała i nawet nie powstrzymała przyjaciółki?!
Hanna...nie może się zdecydować.
Na początku odcinka Hanna godzi się z Travisem i "kumplują" się na nowo. Kłamczucha wspiera go i odwiedza po rozprawie sądowej.
Jej nowym znajomym jest także policjant. Rozmawiają i doradzają w różnych sprawach...
Hanna widocznie jest strasznie zagubiona i ...całuje Holbrooka !
Sądzę, że najlepiej pozostawić tę sprawę bez komentarza...chyba, że...
Czy wszyscy w tym odcinku powariowali ?!
Okiem Magnolii:
Oczywiście, nie uważam, że odcinek był zły, był bardzo dobry. Jest na mojej liści ulubionych, ale był pełen...jeśli można to tak nazwać "szalonych pomysłów", niekiedy absurdalnych i nierozważnych.
A Wy co uważacie o tym odcinku?
http://video.anyfiles.pl/PLL+4x22+POLSKIE+NAPISY+megaami+ask+fm/Inne/video/98798 <-- link do nowego odcinka :) są już napisy! <3
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki ^^
Usuń