Czy Ali wiedziała, że to Mona jest A?
Czy
kiedy Ali wybrała się do Brookeheaven, żeby spotkać A, domyśliła się,
że A to Mona? Szpiegowała przez okno przebrana za Vivian Darkbloom,
najwidoczniej szukając osoby będącej A. Czy podejrzewała, że to ktoś,
kogo zna ze szkoły, jako że dostawała notatki, groźby itp. w jej
pobliżu?
Więc,
Ali czeka i patrzy, nie widzi nikogo podejrzanego. Nagle Mona wyskakuje
wręcz znikąd. „Tak wyszło”, że przyjechała do Brookeheaven? „Tak
wyszło”, że weszła do sklepu, w którym akurat była Ali, wybrała właśnie
ten spośród prawdopodobnie tuzinów w miasteczku? Alison jest bystra na
swój podstępny sposób. Nie sądzicie, że by poskładała te fakty ze sobą?
Więc
wtedy Mona wpada na Ali i udaje zaskoczenie, wypytuje o przebranie i
szpiegowanie. Czy Ali zdaje sobie w tym momencie sprawę, że Mona jest A i
próbuje użyć na niej „odwróconej psychologii”? Może rozmawia z nią, bo
chce sprawić, by Mona ją polubiła i chciała się z nią zaprzyjaźnić? Ma
nadzieję, że Mona przestanie się nad nią znęcać jako A? Ali pyta Monę,
czego chce i oczywiście wiemy, że pragnie być popularna, pewnie zmienić
wygląd/włosy/makijaż/ciuchy... Ali zgadza się na układ i daje Monie
numer telefonu. Pasuje on do numeru komórki Toby'ego. Błąd celowy? Kto
wie. Czyjkolwiek był ten numer, jego właściciel pomógł Monie w zdobyciu
popularności i zostaniu popularną. Może wiadomości od A wciąż
przychodzą, aby Ali nie myślała, że są od Mony? Czy Mona dalej je
wysyła, żeby złamać Ali? Nakłonić ją do opuszczenia miasta? Kiedy Ali
zniknie, kto przejmie jej rolę? Panna Mona i jej przyjaciółka, panna
Hanna. Wiemy, że ta dwójka zawsze chciała być piękna i popularna. Czy
Mona wymyśliła cały ten plan, aby odpędzić Ali, żeby one zajęły jej
miejsce? Czy Ali wpadła w jej sidła, czy może znała prawdę i bała się o
życie, aż stwierdziła, żeby „walić to” i opuściła Rosewood?
Co o tym myślicie? x.x.x
Całkiem prawdopodobne ;)
OdpowiedzUsuńPrzecież w tym samym odcinku było wyjaśnione, że Mona przekręciła tą historię i Ali wyśledziła Monę jako A. W sumie nijak się ma to do finału ale cóż..
OdpowiedzUsuń