sobota, 31 maja 2014

Jaką Mona mogła mieć korzyść z przyjaźni z Hanną?

Tak, wiem, ostatnio skupiam się na postaci Mony i Hanny, ale mam nadzieję, że jeszcze Was to nie znudziło;)
Dzisiaj chciałam zająć się tematem, dlaczego Mona wybrała na przyjaciółkę właśnie Hannę i jaką miała z tego korzyść podczas bycia A. Więc zapraszam do rozwinięcia:)
 
Zacznijmy od początku: Mona maczała palce w zniknięciu Alison i może chciała sprawdzić czy Kłamczuchy nie wiedzą nic o jej dalszym pobycie. Zobaczyła, że przestały się przyjaźnić, co dało jej czas, żeby zaskarbić sobie przyjaźń Hanny; jedynej osoby, która była tak samo niepopularna, co ona i mogłaby zniżyć się do takiego poziomu. Potem, gdy dziewczyny na nowo się do siebie zbliżyły, zaczęła działać jako A. Przez ten cały czas od zniknięcia Alison, Mona poznała sekrety Hanny, która mogła także zdradzić sekrety pozostałych dziewczyn; w końcu czego się nie robi dla najlepszej przyjaciółki? Co do bardziej tajnych informacji z życia Kłamczuch: cały czas kręciła się wokół nich w szkole: kto podejrzewał taką głupią dziewczynę o bycie koszmarem dla nastolatek?
Niewątpliwie, Hanna była dla Mony skarbnicą wiedzy. W pierwszej połowie pierwszego sezonu nie układało im się tak bardzo, ale potem... Hanna ufała jej prawie bezgranicznie. Jedyną rzeczą, którą przed nią ukrywała było właśnie A. A gdy i Mona zaczęła "dostawać" SMS-y od tego samego dręczyciela?- miała dostęp do większości informacji, planów dziewczyn itp. Tym samym, Kłamczuchy były przekonane jak nigdy dotąd, że Mona nie może być A.
Żeby mieć czym szantażować Hannę, w pierwszych odcinkach pierwszego sezonu kradła z nią ubrania, ale jakoś tylko Hanna ponosiła za to konsekwencje. Gdy pokłóciły się, blondynka od razu dostawała, nawet nieprawdziwe wiadomości i rozpuszczane były przez Monę te same plotki. Na kim pani Vanderwaal wyładowywała swoją złość? Na swojej "najlepszej przyjaciółce", oczywiście.
Podsumowując: Mona od Hanny dowiadywała się o jej sekretach i może nawet o sekretach Kłamczuch. Wiedziała także o czym przyjaciółki rozmawiały, na przykład, w szkole, gdyż nikt nie zwracał uwagi na jej obecność. Wpakowywała Hannę w kłopoty, a później szantażowała ją tymi wydarzeniami. Wyładowywała na Hannie swoją złość za jakiekolwiek niepowodzenia w "pracy".

Mam nadzieję, że post Wam się podobał i nie pogubiliście się w czytaniu go:)



3 komentarze:

  1. Ja się zgubiłam w czytaniu, mogłabyś pisać mniej chaotycznie albo jakoś inaczej układać zdania? Pomysł świetny na post, ale mam wrażenie nie wiem jak to dokładnie opisać (chcę ci powiedzieć co mi się nie podoba, abyś mogła to poprawić w następnym poście) jak znajdę na dokładne określenie moich uczuć i dokładnie określę błędy to jeszcze napiszę jeden komentarz w którym wyraźnie napiszę co mi się nie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, cały czas staram się, żeby pisać coraz lepiej i takie uwagi są mile widziane:) Cieszę się, że niektórzy potrafią w miły sposób coś zasugerować zamiast naskakiwać czy coś w tym stylu;)

      Usuń